Prequel

- Babciu, co robisz? – zapytała się Anastazja.
Była taka mała, niewinna i nie zdawała sobie z niczego sprawy, wkrótce wszystko się zmieni. Zapomni. Elizabeth mówi, że to dla jej dobra, ale nie jestem co do tego przekonana. Moja matka od zawsze robiła co chciała i zależało jej jedynie na własnych korzyściach, dlatego trudno jest mi uwierzyć, że robi coś z dobrego serca.
- Skarbie, usiądź obok mnie.
Dziewczynka posłuchała, bo w jej oczach Elizabeth była kimś dobrym, komu ufała.

Popełniłam wiele błędów, powinnam uciec, gdy tylko przyszła na świat, powinnam ukryć ją przed własną rodziną. Niestety nie zrobiłam tego, byłam za słaba. Nadal nie mam wystarczającej mocy, żeby przeciwstawić się ludziom zagrażającym mojemu dziecku, ale to się zmieni. Anastazja nie będzie miała na zawsze odebranych wspomnień a kiedy je odzyska, pomogę jej się zemścić.

Elizabeth dotknęła zmarszczonymi dłońmi skroni Anastazji i wymówiła zaklęcie. Moje jedyne dziecko wyginało się z bólu, próbowała walczyć, ale była za słaba. Elizabeth odebrała jej wszystko.


Czasami nadal zastanawiam się co by było, gdybym wtedy powstrzymała swoją matkę.
Czy Annie przeżyłaby bez magicznej ochrony?
Czy czarownice dowiedziałyby się, że moja córka nosi znamiona białego kruka?
Czy Morgana znalazłaby ją?
Odpowiedź jest prosta: nie wiadomo.
Mogłoby zdarzyć się dosłownie wszystko, niemniej jednak nadal mam za złe Elizabeth to co zrobiła.

- Mamo, gdzie jesteś? – usłyszałam głos mojej córki.
Posmutniałam, moje dziecko wychowuje się w przekonaniu, że magia nie istnieje, tak bardzo chciałabym wyprowadzić ją z błędu.


A

2 komentarze:

  1. No proszę, to jednak zdecydowałaś się na magię w swoim opowiadaniu :) Bardzo mnie to cieszy, bo wiele mi to wyjaśnia. Od początku wiedziałam, że inaczej być nie może, czułam w tym opowiadaniu coś nadprzyrodzonego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chciałam zrobić opowiadanie o zwykłym życiu, ale chyba za dużo naczytałam się o magii i te motywy mimo wszystko wplątały się w moje opowiadanie.

      Usuń